środa, 1 kwietnia 2020

covid-19 (koronawirus)... niby epidemia jest czy tam pandemia a jednak nie do końca...

Dziś, 1 kwietnia 2020. Nie jest to żart, pandemia się rozwija; zaostrzenia ze strony rządu się nasilają; szkoły, galerie handlowe muzea, teatry, restauracje nad zamknięte. Do tego od jutra też fryzjerzy, kosmetyczki itp., i sklepy budowlane w weekendy. Nie wolno chodzić koło siebie, nawet jak jest się rodziną mieszkająca pod jednym dachem (?). Nieletni do osiemnastki szlaban na wychodzenie całkowity, nawet z psem... Seniorzy dostali 2 godziny na zakupy bez reszty społeczeństwa... Ograniczenia w ilości osób w sklepie zależne od ilości kas [3 klientów na jedną kasę (nie ważne ile kas jest czynnych)], rękawiczki na rękach obowiązkowe; ograniczenia w ilości osób w komunikacji miejskiej.. Itd.. Ale stanu wyjątkowego nie ma i nadal Nasze Państwo szykuje się na wybory... Tak w skrócie.

Cały system edukacji uczy się jak prowadzić e-lekcje. Wierzę że naucyciele się starają jak mogą aby naszym pociechom pomoc jak mogą, jednakże ograniczenia sprzętowo-programowe (w śr sensie informatycznym) stanowią poważny teraz problem trudny do przeskoczenia zarówno dla uczniów jak i nauczycieli. Cyfryzacja według rządu to zupełnie coś innego niż rzeczywistość. Przynajmniej u mnie. Nie mamy darmowego i terenu, a choćby płatnego światłowodu... Transfer mobilny dla uczniów nie jest darmowy... Fakt Orange dodało darmowy internet do końca marca... Do końca marca.. A na razie sytuacja przedłużyła się do Świat Wielkiej Nocy..

Muszę przyznać, że o wiele mniej ludzi widzę na ulicach, jednakże np. pomimo wprowadzenia zakazu poruszania się małoletnim bez dorosłego, dzisiaj widziałam dziecko z psem, samo... Wczoraj rebiata okoliczna wypełza sama i ganiała po okolicy.. Rozumiem, że dzieci potrzebują się wyszaleć  ale na osiedlu domków jednorodzinnych powinny to w tych czasach robić na terenie własnego ogródka... Tym bardziej mnie nie dziwi już łamanie zakazów przez ludzi mieszkających w blokach....

Godzina 19:50...(wczoraj rząd wprowadził kolejne obostrzenia)... Kolejka najmniejsza do biedry (3 osoby, pewnie dlatego, że o 20tej zamykają ), najdłuższe do Lidla i Netto (podobno w Netto spirytus rzucili, po jednej butelce na głowę). Zakupów nie da się zrobić. Na jutro opracowuje plan... 

covid-19... początek...

7 marca... Pojawiły się ogłoszenia w autobusach... Na razie jeszcze wszystko toczy się normalnie.. Jadę do pracy.

11 marca 2020. Przełomowa mozna powiedzieć data w tej części historii, gdyż do naszych władz dotarło, że wirus to nie tylko jednak Chiny.... Tego dnia zarządzono zamknięcie wszystkich szkół... A od weekendu galerii handlowych, kin, kasyn, restauracji itd... Mój zakład pracy zamknięto w sobotę, 14 marca...

11-13 marca wszystkie markety przeżywały oblężenie: ludzie rzucili się robić zapasy jeszcze większe jak przed świętami czy jeszcze niedawno weekendami bez niedziel... Ciężko było kupić makaron, kasze, mleko, cukier... Ryż... 

14 marca... Ostatni dzień jak do pracy jechałam.... W autobusie już oddzielone strefy... 

Szukaj na tym blogu